Zapasy po warszawsku
bo mini
Słoiki, dom w wekach.
Czekam
z kolejnym wkładem.
Wykroisz chwilę
na family dinner?
Tak mamo, przyjadę.
family dinner – obiad rodzinny
http://natemat.pl/13061,sloiki-wracaja-do-stolicy-wars zawskie-okreslenie-na-przyjezdnych-smieszne-czy-obrazl iwe
autor
DoroteK
Dodano: 2015-03-04 06:32:47
Ten wiersz przeczytano 2078 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (65)
To jest dobre!
pozdrawiam
na takie domowe konfitury ,kandyzowane owoce i ogórki
kapustę kiszoną domową że aż kwaśnica po brodzie
cieknie,warto po obiedzie popróbować...mama będzie
wniebowzięta a mini super...
fajne mini
świetne! :)
Bardzo fajnie rozwinelas to okreslenie "sloiki".
Ciekawa mini. :)
Dzień dobry Dorotko
Dziękuje Ci bardzo, za odwiedziny u mnie na moim
Profilu i za wszystkie miłe z Twojego serca płynące
pozdrowienia, jak i za stosowne komentarze pod moimi
Prozami. Również sercem życzę Tobie miłego i
słonecznego dnia, w spełnieniu miłości z mocą radości
w codziennym życiu, o każdym jego czasie...
Najbardziej dziękuje, że Jesteś! Halina
Tak mało treści, a tak dużo refleksji, która znajduje
odzwierciedlenie w społeczeństwie. Cóż, rożnie to bywa
z rożnymi sobie gośćmi. Prawda, z życia wzięta...
dobre mini .... słoik - temat teraz na czasie myślę ze
to nie obraźliwe określenie raczej żartobliwe :-)
pozdrawiam :-)
Świetnie już od samego tytułu:))
słoiki pełne natury
weekendy na wsi potem zapasy w lodówce
bez śmiechu ze zrozumieniem integracji
b. trafne - rodzinne wspieranie
pozdrawiam
Fajne mini o przyjezdnych do dużego miasta...na wczasy
ludzie również w bagażnikach przywożą różne przetwory
i nikt ich nie nazywa "słoikami" jestem rodowitą
warszawianką i nigdy bym nikogo tak nie
nazwała...wstyd mi za innych...pozdrawiam serdecznie.
Skądś to znam:) Fajnie ujęte:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
"Słoik", nie "słoik", ważne co ma w głowie
i jaki z niego człowiek!
Pozdrawiam!
@bo mini kochana, oczywiście, że dedykacja dla Ciebie,
bo dzięki Twojej inspiracji ten wierszyk :-) mój
syneczek (dorosły bardzo) nie wie co to słoiki, bo na
uczelnie ma 15 minut i czasem myślę, że to szkoda...
:-)
Ciekawa miniaturka pozdrawian
oj, DoroteK kochana, czy dedykacja dla mnie, czy
odpowiedź, gdyby ktoś pytał - dlaczego tak krótko?:)
wszystko jedno, dziękuję!
jak zawsze - lekko, treściwie, dwuznacznie i z
pozostawieniem czytelnika w stanie dłuższej
refleksji... rzeczywiście, niektóre duże dzieci
odwiedzają matki tylko w celach /słoikowych/, bez
specjalnego /wkładu/ uczuciowego,
dla mnie Słoik to zabawne i pozytywne określenie,
staram się do wszystkiego podchodzić z dystansem;
robię Zapasy po lubelsku, większy Słoik kończy właśnie
studia, ale czeka mniejszy, który lubi kucharzyć na
szczęście, bo ja powiem Ci szczerze - nie bardzo - one
to wiedzą i chyba doceniają mój wysiłek:) od kiedy
Słoik ma autko, jest więcej roboty:)) pozdrawiam
ciepło:)