zapis z czarnej skrzynki
Pierwszy wyniósł pod niebiosa
Tymoteusz w Pyrzowicach
zapomniałam z nim zupełnie
się i jeszcze o granicach
Nie wiedziałam jak noc spędzić
na lotnisku w Dubrovniku
za to Davor udowodnił,
że sposobów jest bez liku
O Ahmedzie nie zapomnę
(a spotkałam go w Kairze)
on podniebny świat mi odkrył
gdy unosił coraz wyżej
Tim umilał mi od czwartku
całe noce do niedzieli
kiedy postój miałam dłuższy
gdzieś w Miluzie-Bazylei
Raz spędziłam jedną nockę
niedaleko Saratowa
dzięki urokowi Saszy
noc ta była odlotowa
Z Kaipem nieba dotykałam
na Hawajach w Honolulu -
ten dopiero przyszarżował
szedł na całość, aż do bólu
Za to Khumar raz w Tajlandii
był jak słodki młody dżin
spełniał wszystkie me zachcianki
pewnej nocy w Hua Hin
Zawsze chciałam w Katalonii
przypikować ostro w chmurach
Jose dowiódł, że nie kłamał
o montanie i lazurach
Noc z Fransiskiem była boska
w Latacunga w Ekwadorze
nie wiedziałam, że mężczyzna
w siódme niebo przenieść może
Jutro spotkać mam Igora
bowiem lecę do Odessy
Lubię swoją pracę w chmurach
Pracę stewardessy
Komentarze (8)
A ja myślałem, że te panienki inaczej się nazywają
:-)))
Jak mogłem stewardessę pomylić z hi hi no właśnie z
kim ???
Fajnie napisany ... Brawo
Pozdrawiam
Lotny wiersz Twój jak cholera, aż do góry łeb
zadzieram, patrzę w niebo, wypatruję, może blisko
wylądujesz?:) Brawurowe wykonanie, opowieść taka z
jajami. Pozdrawiam :)
bardzo zgrabna charakterystyka latawicy hahahaha
piękne na serio brawo
Przyznam że przyjemnie zwiedziło się świat w Twoim
wierszu - bardzo ładnie
bo się zaczerwienię :) lekkośc pióra niesamowita
bardzo, bardzo smaczne...brawo
Nie na darmo mówi się, że miłość uskrzydla...
Humoreska prawie jak erekcjato.
Jak marynarz - w każdym porcie miłość...