Zapomniane czasy cz.I
Wspomnienia z lat młodości, życia w galicyjskiej wiosce Pysznicy obok Stalowej Woli w okresie międzywoennym.
Mało kto pamięta dawne daty
cepy sierp motykę żarna chleb razowy
słomą kryte wiejskie chaty
na pastwiskach gęsi kaczki konie krowy
Kraj rolniczy bruzda miedza
pola szachownica niskie plony
silna chrześcijańska wiara mała wiedza
oświecenie lampa z naftą zabobony
W domach kuchnia pokój sień komora
w ciasnych pomieszczeniach dzieci
mnóstwo
w zakamarkach tajemnicza zmora
bieda z nędzą i ubóstwo
Jadło ziemniak kasza chleb kapusta
na przednówku kiedy dojrzewało zboże
i komora była pusta
głodni u bogaczy pożyczali dary boże
Ubiór z lnu konopi i surduty
na bosaka trzy kwartały
w zimie ubierano oszczędzane buty
biedne szkolne dzieci lekcje opuszczały
Taka była na wsi chłopska dola
jak i moja młodość pod skrzydłami nieba
tam gdzie panowała wielka miłość
z podzieleniem się kawałkiem chleba.
Pierwszy wrzesień rok 39 wojna
oprócz galicyjskiej biedy okupacja i
niewola
wieloletnia narodowa walka zbrojna
w tym kolejna ma młodzieńcza dola.
1 Wrzesień 2011 autor Wals
cdn w następnym wierszu.
Komentarze (27)
ładnie napisany wiersz - dobrze oddaje klimat tamtych
czasów -
tak to prawda mało kto pamięta tamte czasy
ja z opowiadań rodziców..
Przyjemnie poczytać o czasach, które już niewielu
poetów potrafi tak wiernie odtworzyć. Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Twoj wiersz jak piekny spacer po skansenie,jak
opowiesc 90 letniego gawedziarza.Dziekuje za to cudo i
czekam z niecierpliwoscia na ciag dalszy.+++
Drogi Walsie znam te czasy z opowiadań takich ludzi
jak Ty, którzy przeżyli ten okres i bardzo dziękuję za
piękny przekaz. Pozdrawiam cieplutko :)
Ładny, edukacyjny wiersz, z przyjemnością
przeczytałam. Do młodych nie mam pretensji, są
cudowni. Wszystko jest lepsze niż kiedyś, nie ma
wojen. Heniuś kochany co tak pesymistycznie?
Pozdrawiam Autora niezwykle serdecznie.
Jestem pełna podziwu dla Ciebie nie tylko z ten
wiersz.
Witam p. Bolesławie - bardzo ładnie opisane czasy
przedwojenne, o tyle dla mnie ciekawych gdyż jeszcze
mnie nie było, ale następna część - okres powojenny,
ten pamiętam bardzo dobrze, jako że i ja swoje
początki spędziłem na wsi i te lata w tej chwili
najmilej wspominam. Panie Bolesławie wiersz bardzo
ładny i ślicznie napisany, a ja po trzytygodniowej
przerwie pierwszy raz na wierszach i akurat trafiłem
na pański. Moje zdrówko troszkę siadło, ale już nie
narzekam bom nie zwyczajny. Cieszę się że podjął Pan
próbę napisania tego wierszu, a to coś w rodzaju
biografii - widzę że przychodzą takie chwile że dajemy
z siebie wszystko to co najlepsze i znamy jeszcze z
tamtych czasów. Niech młodzi się dowiedzą co to jest
miłość bliźniego i jak czas się zmienił od tamtej
pory...nie na lepsze, ale na gorsze. Pozdrawiam i
życzę pięknego dnia.
Chleb razowy czemu nie. Podobno jest zdrowy.
Przeczytałem wiersz i zostawiam +]!!!%+
Wspaniały ! wymowny i obrazujący nam młodym ludziom
tamte stare dzieje. Mimo iż jest to smutny wiersz
bardzo dobrze się go czyta, chylę czoło :)
...wiem coś o powojennej biedzie w górach gdzie
ziemia nie rodzi tyle co w dolinach....super
wiersz,bardzo prawdziwy dobrze że go napisałeś może
się komuś przyda, dowie się że może być gorzej...
toż to jak biografia nieznanego poety- poczekam i
poczytam
Kawał historii. Ciekawy wiersz, miło było przeczytać.
Pozdrawiam.