Zasady, przezwyciężenia i obudzenia
Jakże ta wojna się kamufluje.
Samozachowania z rozkoszą.
Pożądliwości z moralnością.
Wojna tchórzostwa z rozkoszą
fałszywie nazywana
moralnością.
Wojna żądzy ze współczuciem
fałszywie nazywana
miłością.
Przyjemność to mniej niż rozkosz,
jest spokojniejszą rozkoszą,
nie doprowadzającą do
szaleństwa, to tylko muśnięcie
rozkoszy.
Podtrzymywane jak żar.
Ale jest i moralność.
Wtedy odwagą jest
dla tych dwojga - rozkoszy lub
samozachowania -
albo przeciw nim. Tutaj odwaga z walki o
życie pożyczona
zmienia się w walkę o etyczność.
Jeżeli za zasadą samozachowania stoi strach
lub odwaga,
to za zasadą przyjemności pożądanie lub
miłość.
Odwaga i miłość - dwa przezwyciężenia.
A co za moralnością - współczucie lub
obojętność.
Za współczuciem podąża odpowiedzialność.
- Zależy mi na kimś - mówi się.
Poczucie własności z pożądliwości się
bierze.
We dwu pierwszych zasadach jasne jest,
że przezwyciężeniami są drugie człony -
odwaga i miłość.
Jeśli chodzi o współczucie to ono wydaje
się pierwsze -
obojętność się sobie narzuca, obojętność
jest przezwyciężeniem.
Chyba, że się rodzimy psychopatą, albo
raczej nie mieliśmy
normalnej rodziny.
Więc może strach, pożądanie i obojętność są
pierwotne jednak,
w stanie po urodzeniu i bez wychowania w
rodzinie.
Ale to zależy jeszcze w jakiej rodzinie.
Miłością i odwagą przezwyciężamy lęk o
siebie, współczucie zaś
to nie tyle przezwyciężenie się, co
obudzenie wrażliwości
- mama, tata płacze. Dopiero
przezwyciężeniem będzie
liczenie się z tym odkryciem. Tu już wola
ja jest chyba kluczowa,
ten pierwszy błysk ja wykracza od razu poza
egoizm.
Nie ma ludzi dobrych, są tylko ludzie,
którzy chcą być dobrzy.
Dla odwagi i miłości też osoba jest
potrzebna i jej wola.
Jakie są jeszcze obudzenia, oprócz
wrażliwości, współczucia
i innych uczuć? Inteligencji,
samodzielności, siły, no i ja.
Kamuflaże tchórzostwa, pożądliwości i
obojętności są takie,
że lubią podawać się lub racjonalizować
jako odwaga, miłość
i współczucie. Witaj Unio Europejska. Witaj
zasado osobowości, zasado
kłamstwa. Złe systemy są z ludzi i dla
ludzi, nie wierzę w nieświadomość,
raczej w samookłamywanie. Fajnie krzywdzić
i kraść, i dzieci molestować,
gorzej się przyznać. Ludzie chcą tego co
robią, przecież to oparte na dobrej
lub złej woli, a ta się w każdej chwili
może zmienić, jest krucha. Więc nie są
tępi, chcą Bizancjum, chcą korzystać na
biurokracji i zniewalaniu innych.
Nie wszyscy będą na szczycie ale jest
pokusa, wiara, że się będzie chociaż
blisko szczytu. Wczoraj pobiegałem bo
chciałem, flagi nie kupiłem, bo
widocznie nie chciałem. Czasami coś
przeszkadza, ale częściej po prostu
przyczyny są wewnętrzne. Robimy co chcemy.
Społeczeństwo widocznie chce
utraty niepodległości.
Komentarze (4)
Zasady raczej jako motywy, napedy, działania sposoby
tutaj. Zasady o ktorych ty mowisz to dkalogi, ycinek.
No wolnosc do łamania tychże po prostu jest wolnością.
Ale tedy jest prawo. Jest tez religia. Pamietam,
ogolnie bez chcenia nie ma zasad i wolności. A ja nie
dla Unii. Nie pamietm czy glosowałem. Teraz bym
wystapił z niej. No dac innym , obcymdecydowac o nas
to juz nie jest nic wartego utrzymania
A UE- głosowałam za byciem nas.
I chciałabym, aby tak zostało.
Zasady- piszesz o nich. A tak o wolności toczyłeś ze
mną spór, pamiętasz?
Wolność to też zasady- kto je łamie to co? To jest
wolność.
Domagasz się tu ich.
Wojna to dobry biznes- gdyby wielcy tego świata
chcieli- to zakończyliby konflikty w 15 minut. TYlko
po co?
W wojnach cierpią najsłabsi- ludność cywilna. Umierają
dzieci.
I tak się to dzieje- w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie
i wielu jeszcze rejonach świata.
"Wojny i dżumy" zastają zawsze ludzi zadziwionych"(A.
Camus)
Bardzo ciekawa refleksja i przeczytałam do końca. Bo o
Unii mam trochę podobne zdanie.