Zasypiam...
Wieczorami przychodzisz...Oczami wyobraźni...
Powoli…
Opadają powieki…
Znikasz mi z oczu…
Uciekasz z wyobraźni
Gasisz światło
Zduszasz szepty…
Pustym dotykiem…
Uspokajasz samotną dłoń
Suszysz łzę
Zastałą w kąciku oka…
By nie powędrowała w dół
Wodospadem policzka…
Zamykasz siłą usta…
Niech ściszą wewnętrzny krzyk
Nadzieją ogłuszasz ból serca
By nie przerwało
Spokoju kwitnącej nocy…
Powoli…
Opadają powieki…
Zasypiam…
I wiem, że byłeś przy mnie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.