ZATRACIĆ SIĘ DO KOŃCA
Utkany z promieni słonecznych
T- shirt wkładam
Na nagie ciało.
Biorę pod ręce wiatr,
Twarz wtulam w jego
Anielskie włosy.
I idę w głąb
Oceanu łąki,
W zapachy
Wilgotnej ziemi,
Pożółkłej trawy,
Rumianku i macierzanki.
Z każdym krokiem
Pozbywam się ciała.
Powoli staję się
Nieprzepatrzoną głębią przestrzeni,
Tonią niewidocznego powietrza.
Coraz mniej mnie
Fizycznego,
A coraz więcej
Kosmicznego pyłu emocji
…
Aż do zatracenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.