Zawsze siebie spragnieni
By miłość zawsze była w nas głodna
Słowa ozdobne do siebie piszemy
Płyń wolno łódko, co drżysz trwożnie
Zatrzymaj się falo, uderzasz o burtę
groźnie
Trwaj oceanie, uspokój lustro, odejdź w
głębiny
Pozwól mi dopłynąć do mojej dziewczyny
Co dnia przez barwny ekran do niej
przychodzę
Co dnia z kwiatami do niej w drodze
Gdy wieczór dotyka moich klawiszy
W marzeniach piszę do niej w ciszy
W eterze płyną słowa po całym świecie
Moje płyną tylko do niej barwnym
kwieciem
W burze, niepogodę piękno słowem wyrażam
W czasie dnia, a nawet nocy to mi się
zdarza
Gdy do mnie trafiają jej słowa, do radości
mam chęci
Każde jej słowo, każda literka miłością
nęci
Wtedy wiruje świat, rodzą się kwiaty
wokoło
Zamykam siebie w pieszczotach, myśli pełne
czoło
Oczekujemy pieszczot słownych nawzajem
Milczeć zaś jest naszym zwyczajem
Słowa ozdobne piszemy, o nic nie pytamy
Lata pięknych pisanych rozmów- w nich się
kochamy
Pragnę tych pieszczot w słowach bez
końca
By nie było łez, lecz uśmiechów w
tysiącach
By w naszych uczuciach nigdy nie było
dna
By miłość zawsze była w nas głodna
Wieczorem, smutkiem kończy się dzień.
Wyłączamy komputer w nich pełno tchnień
Samotna cicha w posłaniu noc nas czeka
Westchnień, tęsknoty- płynąca rzeka
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
Wena powróciła do Ciebie i to jaka wena!
brawo!piękny++++++
Pozdrawiam serdecznie:)