Zazdrość
Stare dzieje i stare troski
Chcę widzieć ciebie ostatnią kiedy
zasypiam
i pierwszą kiedy wstaję,
Chcę abyśmy dali coś sobie wzajemnie,
Żebyśmy się karmili naszą miłością
i nigdy więcej nie żyli przeszłością
bo to przyszłość jest przed nami
świetlista,
Choć momentami będzie zawistna,
Warto chyba zaryzykować,
przecież nasze szczęście czeka za rogiem
i wystarczy po nie ręką sięgnąć
by rozkoszować się naszym małym światem,
tą swoistą galaktyką, którą sobie
zbudujemy
na naszych marzeniach, na zaufaniu i...
Pytasz czy ci ufam?!
A skąd to głupiutkie pytanie,
przecież ufamy sobie nawzajem.
Mówisz, że jestem zazdrosny
gdy choćby nasz przyjaciel na ciebie
spojrzy?
Bo tak cię kocham słońce.
Ja jednej myśli znieść nie mogę,
że gdy ja jestem daleko
ty choćby rozmawiasz z naszym kolegą,
i czy to będzie znajomy czy koleżanka
czy nawet twoja matka
ja o nich wszystkich zazdrosny będę
to zabawne i głupie, ja wiem
ale ja po prostu tak wielbię cię,
że każda minuta naszej rozłąki to dla mnie
cios w plecy który zadaje mi czas
ale masz racje kochanie, w niczym nie można
przesadzać
więc ja daję słowo, że nie pogniewam się
więcej
gdy ktoś zabawi cię rozmową
a swojej nadopiekuńczości i chorobliwej
zazdrości
dam upust kiedy uściskam cię z powrotem,
obsypie pocaunkami i wtule w te złote
włosy
a potem chyba umrę z rozkoszy...
Przeprosiny dla mej lubej...byłej lubej...ja jestem jej byłym lubym...niestety
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.