Zazdrosna miłość
Nikomu nie życzę doświadczenia takiej miłości. Bo nawet jak bardzo kochasz musisz odejść żeby żyć. Pozdrawiam serdecznie i ciepło wszystkich do mnie wpadających z wizytą i czytających.
Mówią że nie ma
miłości bez zazdrości
każde uczucie może
z czasem budzić wątpliwości
ale gdy miłość
złą postać przybiera
kiedy mówi że kocha
a wolność zabiera
zamyka w swoim świecie
jak ptaka w złotej klatce
i każe ciebie śledzić
zawistnej sąsiadce
wtedy wierz że coś złego
się między wami dzieje
nie ma już wtedy czasu
i miejsca na nadzieję
bo taka chora miłość
wyrządza wiele szkody
więc się jej wystrzegajmy
jak diabeł święconej wody
doświadczyłam takiej miłości
Komentarze (44)
Rozumiem Cię Grażynko! doświadczyłam tego i nie tylko,
może oprócz śledzącej sąsiadki! nie ma nic gorszego
niż chora miłość:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Tak to prawda. Ja też dostałam dobrze w kość za swoją
miłość.
Serdecznie pozdrawiam.
Tak to prawda. Ja też dostałam dobrze w kość za swoją
miłość.
Serdecznie pozdrawiam.
To nie miłość tylko choroba... Wiersz bardzo
interesujący. Pozdrawiam ciepło :))
wspaniały ,refleksyjny...pozdrawiam ,miłego dnia
Tak, to chore. Nie można tego nazwać miłością.
szczera milosc nie rdzewieje pozdrawiam
Grażynko!
Przepraszam za pomyłkę w imieniu:)
Moja kumpela zawsze swojemu mężowi mówiła, że będzie
wiedział, kiedy przestanie go kochać:
"gdy nie zapyta dokąd i z kim idzie, oraz o której
wróci" Są ze sobą już 45 lat:)
Chora zazdrość nie ma nic wspólnego z miłością.
Pozdrawiam Cię Elu i życzę dobrej nocy:):):)
Podłączam się pod komentarz Ani.Wspaniały refleksyjny
wiersz.Pozdrawiam.
Tylko taka decyzja mogła mieć miejsce.Miłość chorych
ludzi może zniszczyć nie tylko uczucie ale i
człowieka.Najtragiczniejsze jest to,że nie zawsze
ujawnia się ta choroba w początkach
znajomości.Współczuję Ci Grażynko,myślę,że poznasz
jeszcze wspaniałego faceta całkowicie
zdrowego.Pozdrawiam i życzę tego szczerze.
Dobra, mądra refleksja...
Pozdrawiam serdecznie:)
Sandra Stella, ja ten wiersz napisałam w 1997 roku gdy
odeszłam od pierwszego męża, po 17 latach strasznych
przeżyć. Dziękuję.
Co jest miłością, a co nią nie jest?
Ta szczera ponoć nie rdzewieje!
Pozdrawiam!
Znam taką parę i powiem, że to jest choroba, bo
inaczej tego nazwać nie sposób. Pozdrawiam