Zbigniew
Wypis z księgi imion
O słabostkach nie ma mowy u Zbigniewów,
każdy Zbyszek nosi w sobie zbytek
gniewu.
Dnia jednego nie potrafi biernie
przeżyć.
Przegra zawsze ten, co w walce z nim się
mierzy.
W nim odwaga całe życie rośnie w siłę;
burzy zamki, rusza z posad świata bryłę.
Jako belfer, wie kto ściąga, kto
pracuje;
bumelantom bez skrupułów stawia dwóje.
Nie powali go zmęczenie, ani przesyt.
On porażki wciąż wymienia na sukcesy.
A gdy wraca po dniu zwycięstw do swej
chaty,
prosi cicho: Żono, zaparz mi herbaty.
Komentarze (15)
Ładnie o Zbigniewie,
taki chwat, a jednak żona mu potrzebna do herbatki
parzenia:))
Pozdrawiam serdecznie Fredzie :)
Kolejna ciekawa, poetycka analiza imienia. Zbyszki są
fajne :)
Pozdrawiam :)
Kolejny, świetny, imienny wiersz pozdrawiam
serdecznie;)
poproszę o Mariolę :)
to był żart. był taki film dla młodzieży "Gniewko syn
rybaka"
Tytuł kojarzę, ale filmu nie pamiętam, nie wiem, czy
go widziałem.
a pamiętasz taki film z lat siedemdziesiątych "Gniewko
syn Zbigniewa?
serdeczności, wybacz żarcik :):):)
Wydałem niedawno tomik Księga imion zawierający 65
wierszy o imionach. Sławomira w nim nie ma niestety.
Zamyślam już jednak wydać drugi tom a tam zapewne
powinien się znaleźć również Sławomir. Kilka wierszy
do drugiego tomu już napisałem, choćby Renat, Teresa i
Ewelina :) Dzieki za wizytę i komentarze. :)
Świetne. A może napiszesz o Sławomirze?
Prośba Zbyszka o herbatę jest dla żony rozkazem. :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie (jak czas
pozwoli).
Super:):)pozdrawiam serdecznie:)
Zbigniewy tak mają, że tylko żon swoich się lękają...
Dziękuję za nową informacje:)
Pozdrawiam:)
Ciekawie o Zbigniewie.
Toć każdy kiedyś umiera. Przecież nie napisałem, że
Zbigniew nigdy nie umrze. Dzięki za wizytę i
komentarz. :)
Mój brat miał na imię Zbigniew, zmarł mając
zaledwie 1 miesiąc. Drugi Zbigniew mój przyjaciel
zmarł niedawno 6.12.2017 r. był lekarzem, pomógł
wielu ludziom, Sobie nie był w stanie.
Pozdrawiam Fred jakoś nie potwierdziłem Twojej
tezy.