o zbójcach i zbójnikach
/góralszczyzna/
w mężczyznach
jak w świstakach
wyjątkowo mocno
tkwi miłość do gór
z tą małą różnicą
że ludzki samiec
bardzo homo sapiens
zanim szczyt zdobędzie
a z krawędzi ust
nie miód a słony pot
będzie zmuszony spijać
mimo to
kiedy go zapytasz
na śmierć zaprzysięgnie
/kocham nad wszystko
kształtne wierzchołki
wilgotne jaskinie
i nawet parę
jodłowych igieł
między zębami
nie spowoduje
żebym zmienił zdanie/
i świszcze z halnym
w zaparte
że życie tyle jest warte
ile garść śniegu
na Czomolungmie
Komentarze (3)
Tak to już jest z mężczyznami, jesteście zdobywcami...
a więc zdobywajcie. Pozdrawiam.
Dzien dobry jaskiniowcu.A to sie usmialam.
Nie o to chodzi by zlapac kroliczka,ale by gonic
go,go,go..tak?Dobry wiersz.++++
Tak w górach jak i w zyciu nie zawsze satysfakcja ze
zdobycia, zrekompensuje trud zdobywania! Pozdrawiam!