[zbyt często piszę o śmierci]
Zbyt często piszę o śmierci
Kiedy chcę o niej zapomnieć
Natchniona życiem co tętni
Piszę tak nieświadomie
Gdy całujesz me ciepłe piersi
Gdy chowasz twarz w moje dłonie
Zbyt często piszę o śmierci
Królowa w cierniowej koronie
A ty mnie w ramionach mieścisz
Zawsze do ucha coś powiesz
Wycałujesz, wypieścisz
Nim nadejdzie krwiożerczy powiew
I sam się przeze mnie zamęczysz
Lecz inaczej nie umiałbyś odejść
Zbyt często piszę o śmierci
Próbując o niej zapomnieć
Komentarze (2)
Śmierć to nieodstępująca nas zagadka,towarzysząca nam
mimowolnie.Ciekawy wiersz...
śmierć i tak do nas przyjdzie nieproszona, ona jest
zapisana nam wszystkim, więc po co o niej teraz
myśleć?