zdeptana w odmęcie
słowiczych słów rzeka
łonem raka zwana
kontrastem tęczy
mrokiem malowana
duszność ludzka
knieją elfów określona
wyblakły motyl
w płatkach kwiatów kona
powietrze istnienia
swądem kłamstwa przyozdobione
zabłądził koliber
zawrócił w złą stronę
nieba czarne obłoki
grot pioruna przeszywa
światło...
nadzieja jest żywa.
autor
LiliaLeśna
Dodano: 2010-10-12 23:19:39
Ten wiersz przeczytano 525 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.