zdziczałe kaczki (niebajka dla...
w krainie "KOMUNA" dwie kaczuszki żyły
źle było, Pandora chadzała tam z puszką
pragnęły więc wyrwać się z podłej krainy
lecz skrzydeł zbyt sprawnych nie dał Bóg
kaczuszkom
ale dnia pewnego poznały lwa Lecha
prosiły „och lwie nasz!”
(w euforii udanej…
lew - dobry, naiwny, do nich się
uśmiechał)
„przemyć nas, kochany, przez historii
bramę!”
kaczuszki schowały się w lwa grzywę gęstą
lew pociągnął innych swą wielką odwagą
niechętni "KOMUNIE" odnieśli zwycięstwo
kaczuszki w podzięce kwakły „brawo,
brawo!”
lecz w piórka za krótki czas poobrastały
no bo z lwem na zdjęciu wyszły jak z
kolegą
mówiły „ten przemyt, to epizod
mały
my rządzić tu chcemy! spalmy kukłę
jego!”
wysoko wzleciały wzorem dzikich kaczek
wzrok tracą, bo wyżej fruwają niż chmury
honor, wdzięczność, prawość – nie ma
dla nich znaczeń
i na lwa bezczelnie guano walą z góry
może to nie bajka, lecz potrzebny morał
no i w tym momencie uważajcie, dzieci!
bo życiowej wiedzy będzie dawka spora
IM BARDZIEJ ZDZICZEJESZ, TYM WYŻEJ
POLECISZ!
Komentarze (10)
Brzmi jak przestroga. Niewykluczone ,ze niedługo
wszystko bedzie po pekińsku-)
świetny ten wiersz - ostatnia linijka podsumowuje
doskonale całość :)
I tylko bym jeszcze bajeczce dodała, że w końcu z
wysoka ląduje się na dół, zatem nie zapomnieć wziąść
jasiek pod pupę.
Bliżej Lwa... więc i jakby bliżej mi do niego, za
"kaczyzną", nigdy nie przepadałam, ale martwię się o
Ciebie kolego, czy cebuli zbierać nie będę musiała.
Napisałeś wspaniały tekst. Wyszlifowany doskonale.
Za politycznymi z reguly nie przeoadam, ale ten
wyjatkowy. Pomyslowy z dosa humoru. Dobry wiersz.
świetny pomysł... dobrze zrealizowany - już sam tytuł
mi się bardzo podobał i nie zawiodłam się wchodząc tu
, by przeczytać co się pod nim kryje :)
zaciekawił mnie ten wiersz.. bajka nie bajka,
lecz ile w niej prawdy. Wiersz ciekawy i dobrze
się czyta, z wesołą nutką pisany.
Brawo! Ładnie to ująłeś i zgadzam się z puentą
niebajki. Bardziej bliski jest mi lew, mimo, że uważam
go za męczennika wyniesionego na piedestał z woli
historii, za człowieka który męczył się w jej okowach,
ale starał się sprostać zadaniu, które otrzymał.
Kaczuszki cyraneczki(czytaj cyganeczki)to już tworki,
które niech najszybciej odfruną, gdyż nie mam siły
patrzeć na ich kacze boczki. Wiersz udany i bardzo mi
się podoba.
wg. mojej pomroczności jasnej- lew też nie jest
nieskazitelny, a co najgorsze- wydaje mu się, że w
pojedynkę przechytrzył stado hien... ( słyszałam jego
ryk !!)
Moim zdaniem bardzo dobry wiersz w formie bajki a tak
na serio zawiera duzo zyciowej prawdy i moral sam
mowi za siebie"im bardziej zdziczejesz tym wyzej
polecisz" W dzisiejszych czasach jak najbardziej
aktualny ,chociaz tak naprawde to te wysokie loty nie
sa w moim stylu i zdecydowanie wole przebywac w gronie
bardziej udomowionych kaczek.