Ze wspólnej rozkoszy
Znów szalone lato rozgrzewa się w
trawie,
ja obok w stokrotkach, taka rozmarzona,
czekam niecierpliwie, żebyś przyniósł
garstkę
- słodziutkich poziomek i mnie
oczarował.
Przy kolorach tęczy nakarmisz wystawnie,
nie będziemy liczyć żadnych pocałunków,
osłodzimy żale, oraz mroczne życie,
dodając uśmiechu w landrynkowym trunku.
Nazbierasz mi chabrów i upleciesz
wianek,
bardzo delikatnie powpinasz we włosy,
ze snu zimowego zerwie się amorek -
rozbudzi się miłość, która nas zaskoczy.
Poczekamy chwilę w tym letnim
przedsionku,
celebrując razem blaski codzienności,
kosztując poziomki ze wspólnej rozkoszy,
będziemy się miękko w ich zapachu nosić.
Komentarze (181)
Dziękuję Zosiak. Z interpunkcją zawsze mam kłopoty:-)
.
Zapachniało mi Leśmianem i latem +)
No i interpunkcja... :)
Ja też czekam na moje jeżynki ale w takim towarzystwie
to prawdziwa rozkosz - Pozdrawiam serdecznie
Pięknie :)
"czekam cierpliwie" czekam niecierpliwie
"źeby połączyć dwa strudzone losy" żeby już
połączyć...
I byłby rymowany... dwunastozgłoskowiec
Bożenko:-)
Tadeuszu bardzo dziękuję
Sebastianie nie załamuj rąk:-) .
Miłego wieczorku:-)
Słodziaku jak miło że zajrzałeś:-) :-) . Dziękuję
olu, olu :) ładnie :)
Dziękuję Zosiak. Pozdrawiam serdecznie
Cudowny wiersz na dzień dobry,
na letnie słoneczne dni i na
zimowe wieczory ogrzane jego
ciepłem.
Pozdrawiam-
szaleństwo w lecie posród zieleni i stokrotek:)
pozdrawiam Olu:)
chcesz ładną piosenkę? łap!
https://www.youtube.com/watch?v=YTDULJC5TJ4
"pocukrzymy" hmm...
a może - osłodzimy?
Nieregularny... szkoda.
Łatwo zrobić z tego... rymowany.
Dobrej nocy.