- ze złości -
Absurdzie !
Cholero wrząca,
kipiąca złością.
Wpełzasz we mnie
niczym to życie,
które od święta tylko
znieść mogę.
Złość !
Tuż pod skórą
nabrała sinej odcieni.
Tętni krwistością żył.
Drażni widokiem,
nawet najbardziej
upozorowany spokój.
Wojna !
Wewnętrzna sprzeczność
na próżno
szuka rozejmu
pomiędzy czymś,
a czymś innym.
Na nic tłumaczenia
i tak palące od środka.
Zakląć siarczyście. Walić pięściami do krwi. Przebić głową mur. Co jeszcze zrobić, nie wiem...
Komentarze (4)
burza uczuc, pamietajmy jednak, ze sa srodki
uspakajajace, ktore wprawdzie troche uzalezniaja, ale
od celi gumowej nas jednak oslaniaja; wiersz przebity
wsciekloscia...pozdrawiam
duża dynamika wiersza, ładnie napisany, ujęty w
odpowiednie słowa. zostawiam + i pozdrawiam...
ufff...i od razu lepiej,ja jeszcze czasami idę w nocy
do lasu... pokrzyczeć :))
Ależ wyrzuciłaś emocje! Brawo!