Żeglarz życia
Czekałam na kogoś
Kto przyjdzie i pokocha mnie
Przyszedł lecz na chwilę
Może dwie
Dobrze razem bawiliśmy się
Pamiętam jak dziś tamtą noc
Morze spokojne do snu się tuliło
I księżyc pełnią świecił na niebie
Wtedy to właśnie poznałam ciebie
Pamietam wszystko jak dziś
Na statek wsiadł musiał iść
Żeglarzem był jak bosman żył
Patrzyłam jak odpływał
Marynarz i statek jego
Pozwoliłam mu odejść
Nie wybaczę sobie tego
Nigdy już więcej go nie widziałam
Nigdy już o nim nic nie słyszałam
Nasze statki w innych portach były
Oba statki szybko się rozbiły...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.