zemsci sie
Jedyna walka slowami przegrana
Jedyny powod uciekl mi z przed nosa
A Tam za oknem już nie pada
Smutek…ani sladu po nim
Mysl już nie boli
Poczucie winy nie dziala
Może to zamkniete oczy…
Lub po prostu wyparlam się cierpienia
Odeszly
Nic pozostalo
Przegralam?
Slonce zaznacza ze jeszcze pare godzin
I stracony czas zemści się
Tylko po co
Niebo nie patrzy już
Nie obchodzi cala ta ludzka krew
Nikogo
Dorosłość najwyzszą ceną
Z zamknietymi oczami egoizm uwalnia od
bolu
Wymiata z Glowy bol istnienia
Zaśmiało by się dziecko…
Zaśmiała by się ziemia…
Gdzie gnije nadzieja
Codzienna walka teatrem
Satysfakcje niczym
Podziękowanie zapomni do czego służyło
I już tylko kurz tam gdzies pamieta
O co wogole chodzilo
Pamietane slowa plus pakiet cierpienia
Nauka była
Była tez nadzieja
Sam dla siebie
Podchodze i przygladam się
Tak…
I umieram…
Nie pamiętam nawet czy było trudno.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.