Zew
Źrebięciem lekko wędrówkę zaczynasz
w świat dziwów nagłym wyskokiem,
by młodym koniem wiatrem się zachwycić.
Zew sycić pędu obrokiem.
Potem wędzidła smak i wodzy przymus.
Wygodne stajnie i wychów.
Lecz uchem strzyżesz, czy z oddali czasem
nie słychać rżenia twych druhów.
A kiedy życie ukłuje ostrogą
boleśnie, lub okulejesz,
ty nieugięty swą samotną drogą
znów rusz, odszukasz nadzieję.
autor
MEG
Dodano: 2013-04-11 13:53:56
Ten wiersz przeczytano 2249 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
koniem być to piękna rzecz
zawsze tylko obrok mieć,
a ostrogi - ciernie życia...
ot taki koński krzyż
Pozdrawiam serdecznie
"by młodym koniem wiatrem się zachwycić"...jestem
za:)Pozdrawiam.
Witaj smutna:)
Piękny wiersz, interpretacja własna. Podoba mi się
bardzo.
Pozdrawiam:)
Hodowcą nie, przyjacielem.. I dobrze je znam...
Dziękuję za komentarz.
Klasyczny wiersz poświęcony zwierzęciu ,ciekawie
dobrane słowa z rzeczywistością. tak powinien
zachowywać się prawdziwy hodowca, no i moje pytanie
jesteś nim,pozdrawiam.
Podoba mi się.