ZGROZA
Gdy czegoś zabraknie
Jest trwoga
Chociaż gdzieś w człowieku myśl siedzi
...`żyć od nowa`
...i po chwili
Chwila krzyku w nim ryczy
...nad przepaścią stojąc
Cóż się liczy???
O zgrozo-tajemnico moja
Lica strachem przystroiłaś
....cóż za zbroja!
Opleciony w Ciebie się wije
Nie ma myśli spokojnych
Ja jakby bezwolny,serce szybciej bije
I cóż jeszcze na mnie może czyhać?
...w tych ukrytych odmętach
Których lepiej nie pamiętać
Nie znać ich i o nie niepytać
Panika-pajęczyna cienia
...może zaniedbałem czegoś?
Odejdż ode mnie,niech Cię nie ma
Czy na Ciebie nie ma sposobu jakiegoś?
Bo gdy czegoś zabraknie
Jest panika- w którą gdzieś otuleni
Póki coś się niezmieni
Przeżyway od nowa świat cieni
O zgrozo-tajemnico moja
Nieznająca umiaru Ty władczyni koszmarów
..wziąść mnie gotowa
Choć złe myśli gdzieś zginą i me trwogi
przeminą
A panika poprostu się podda
Jesteś gdzieś pośród życia
Które czas nam odlicza
I zabranych chwil nam nie oddasz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.