Ziarno grzechu
Ziarno grzechu w ciemności zasiane
Złością i bólem wciąż odżywiane.
Rozpaczy krzyk w pustkę ucieka
Wtem zamyka się ostatnia powieka.
Nikt o pomoc już nie błaga
Nikt ze śmiercią się nie zmaga.
Serce milczy jak zaklęte
Bo zostało już przeklęte.
Omdlałe ciało osuwa się w dół
Okryte kirem, lecz tylko w pół.
Apokalipsa życia nadeszła
Kolejna ofiara do raju odeszła.
Egzekutor w mrok się zaszył
Ryk syreny go odstraszył.
Ciało gwałtu pochowano
A o kacie zapomniano.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.