Zielone sukno
Kapitan krzyknął - "gdzie zielone sukno !"
i już zielone sukno leży w mesie na
skrzynce mieczowej,
a karty w talii równo ułożone.
Już ktoś szybko karty rozdaje
i pierwszy wychodzi,
a wszyscy kombinują.
aby ostatnim nie schodzić.
Zielone sukno wszystko przyjmuje,
kierki i pokiera, tysiąca i makao oraz
świnki i pasjansa,
dla każdego do wygrania jest szansa.
Gra się zaostrza, nerwy psuje,
a w kieszeni kasy brakuje
i każdy z załogi swoje racje wykrzykuje.
Wygrany kasę zbiera lub gratulacje
przyjmuje,
ktoś się unosi i swoje racje wykrzykuje,
a rano kapitan zgodnie załogę do kolejnego
rejsu pokieruje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.