W zielonych oczach
Ty nie widzisz tych oczu, w których lęk
zamieszkał,
co świat jak zza pancernej oglądają
szyby,
cierpieniem uwięzionych, w twoich dawnych
grzeszkach,
z radości błyskiem tylko, tak bardziej na
niby.
To w nich się twojej duszy odbija
tęsknota
i choć wołają - pomóż, te zielone oczy,
to szal cię nieufności tak szczelnie
omotał,
że nie potrafisz przyjąć niczyjej
pomocy.
Ty nie widzisz jak ginie w tych oczach
blask życia,
strach zabija nadzieje, a czas z wolna
grzebie,
nie potrafię ci pomóc, choć wsparcia
użyczam,
czekam że zamiast niszczyć, zaczniesz
kochać siebie.
Komentarze (50)
To smutny obrazek, ja go rozumiem.
Super piękny wiersz. Miłego dnia.
U Ciebie tyle smutku w wierszach!!!!ale zawsze tesknie
i pieknie!!!
Muszę się przyznać, że chyba po raz pierwszy mam
problem z odczytaniem Twojego wiersza. Szczególnie
niezrozumiała jest dla mnie druga strofa. Mam
nadzieję, że autor wybaczy mi tę szczerą opinię.
Miłego dnia.
piękny wiersz pozdrawiam