Ziemia Obiecana
Płaczesz krwawymi łzami
Ty, który byłeś mi drogą
Mówiłeś nie sztuką jest umrzeć
Lecz sztuką jest zacząć od nowa
Uczyłeś mnie kochać - cierpiałam
Uczyłeś przebaczać - zwątpiłam
Uczyłeś pokory - przegrałam
Nie nauczyłeś walczyć - przetrwałam
Trwam na przekor wszystkiemu
Dawno podniosłam się z kolan
Czasem radość zabijam
A z nią małą cząstkę ciebie
Twe ideały zawiodły
W cynicznym walki świecie
Tu zginiesz jeśli ustąpisz
Świat w proch twe imię zetrze
Mówisz, że krzywdzę innych
Tu nikt nie jest bez winy
Ktoś odbiera ci godność
Wiec ty zabierasz mu życie
Wśród okrucieństwa i kłamstw
W świecie fałszywego honoru
Nikt nie odważy się spojrzeć
W pradawne nakazy bogów
Aniele mój, Stróżu jasny
Krwią spływa twoje oblicze
Stań przy mnie, ja ci pokażę
Jak przetrwać w tym wrogim świecie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.