*Żigolo - prolog
"Żigolo" Prolog wierszo-reportaż w siedmiu odsłonach (z epilogiem)
sprzedaję złudzenia miłości
opakowane w gesty słowa
w uczciwym handlu
profesjonalnie
zadowolenie klientek
polecany kolejnym
dług spłacany
wobec świata
dotykiem słów
słowami dotyku
popyt rośnie
w miarę jedzenia
podaż spada
w miarę poznania
kochać
wiem i znów odmawiam
nie będę dawcą dzieci
których nie wychowam
świat głodny miłości
otyły nadmuchanymi
złudzeniami
ilością orgazmów
redukcja popędów
dokarmianie ego
odkurzone prawo
być i kochać
uboczne skutki
profesji host'a
perwersyjny paradoks
szczery łzami wzruszenia
sprzedawca złudzeń
miłości
uczciwie o tym mówiący
Temat trudny, znany powierzchownie - podjąłem się próby obiektywnego zrelacjonowania fragmentu życia jednego z mężczyzn - będącego żigolakiem - tego konkretnego życia - tego konkretnego człowieka.
Komentarze (21)
"perwersyjny paradoks" faktycznie... ciekawa
spowiedź człowieka zagubionego pomiędzy "wiem" a
"wydaje mi się"... faktycznie bardzo smutny wiersz,
zmuszający do zadania sobie pytania (między innymi)
"czym jest miłość?"
wspaniały wiersz po tytule spodziewałam się jakiegoś
zabawnego limeryku a tu proszę głęboka refleksja
piękne metafory pozdrawiam++++
W handlu nie ma miłości, jest interes i kalkulacja!
Pozdrawiam!
to było do szkic:) a teraz ...jeszcze
lepszy.Gratuluję.
Szkic? Czyli jeszcze nie oceniać?
O ja...niezwykły, nie napiszę o czym myślę bo wstyd:)