Zima
tym razem coś ciut innego - wiersz tzw. okolicznościowy, napisany na okoliczność zaistniałego zeszłej zimy ataku orkanu "Ksawery"... tak jakoś te jego straszliwe podmuchy mnie weną przewiały
Zima nadeszła z rykiem orkanu
na wylot przeszyła głowy
bezludnym zimnem na placu Zbawiciela
znowu społeczny ferment sieją
radykałowie
spowiła wszystko białym całunem
jak kirem żałobnym tłumiąc wszelkie ludzkie
odgłosy
zbierając żniwo w wysokorozwiniętych
miastach
wraz z „białą śmiercią”
chemiczną plagą XXI wieku w skutek
przerostu formy ponad treścią w wieczornych
wiadomościach
znów wzrosła statystycznie
liczba zgonów wśród bezdomnych
ktoś krzyczał wczoraj o jutro
i o na nowo bez grzechu poczęcie z nadziei
pod choinką
jak co roku znajdę jedynie do samej siebie
ciepły poemat –
- te programowe 1200 znaków o wiosennym
cudzie nad Wisłą
Anna Gajda „Lilith”
7 grudnia 2013r.
W kraju cudu
nad zamarzniętą Wisłą
Komentarze (5)
Dziękuję bardzo Drogim Czytelnikom za te jakże miłe
opinie i rada jestem, iż tekst ów był w stanie Was tak
przyjemnie chyba "połechtać" :) A Vadim - sprawiłeś
memu poetyckiemu sercu szczególną radość określając
moje pisanie jako "tak piękną, wyważoną poezję", którą
się rzadko czyta i pewnie jeszcze długo długo będę
mielić w głowie Twe słowa sycąc się ich słodkim
smakiem hehe :)) No i TZW - nadal ze mną i nadal na +
- pzdr!! ;)
Przyłączam się dom opinii Tańczącej z wiatrem dodając
tylko,że rzadko czyta się tak piękną,wyważoną poezję!
Ksawery? Ja z tym panem zeszłej zimy miałem do
czynienia, a w związku z jego mroźną działalnością,
zdarzyło mi się siarczyście przekląć;->
Pozdrowienia nieoszronione;)
zima zima i jest klimat :)
Piękna ta Twoja zaduma i bardzo refleksyjna.
Pozdrawiam serdecznie:)