Zimowe wyznanie miłości
Gdy zimy przyszedł już czas.
Za ręce słońce już nie prowadziło nas.
Nie szliśmy tak jak jesienią przez,
złotem przystrojony las.
Ku białej palecie nieba płynął,
beznamiętny czas.
Gdy nadszedł zimy oczekiwany czas.
Nie było już dawno wiosennych kwiatów,
pośród nas.
Świat okryła biel spadająca z nieba.
Poczuć ciepło Twojego Ciała niczego
więcej mi nie trzeba.
Za oknem już tylko śnieg,
życie przybrało senny bieg.
Wstaje gdy jeszcze ciemno za oknem.
Wracam gdy mrok pośród nas jak
wyśniony czarodziejski smok.
Na stole kartka długopis i juz zimna
kawa.
Czy losy tej zimy to moja jest sprawa.
Jakie zima ma znaczenie,gdy obok
Ciebie moje jest przeznaczenie.
Całuje Cię namiętnie,czuje lato przez ta
chwilę.
Czuje jak w moim sercu miłość fruwa,
jak śnieżnobiałe motyle.
Jesteś dla mnie wszystkim,
nic więcej się nie liczy.
Zima niebawem odejdzie,
a ja zapalę jej sto magicznych zniczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.