Zła droga
Nie znasz dnia,nie znasz godziny
A wciąż pędzisz tak, bez ustanku
Nie pamiętasz już nawet swej rodziny
I gdy wstajesz o poranku
By w pogoni za upragnionym zyskiem
Znów stoczyć bój ze sumienia ściskiem
Myślisz, że nie potrzeba Ci niczyjej
pomocy
Sam, ja palec, zamknięty w próżności
fortecy
Bo nie wiesz już, co to miłość
Władczynią Twą-bezustanna chciwość
Tak łatwo jest obwiniać innych
Nie widząc, swych błędów ciężkich
Tak trudno zdobyć się na gest
Gdy wystawia się wszystkich na test
Czy pamiętasz z dzieciństwa marzenia?
O czym była bajka na dobranoc?
Tak boisz się starzenia...
A dusza już Twa obumarła,jak na strychu
koc
Bo sam tylko wiesz, jaką drogą kroczyć
będziesz
Lecz przystań choć chwilę, nim tą złą
odejdziesz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.