Złoty klucz
Między ja i nie-ja,
Pomiędzy niebem a piekłem
Gdzieś tam utknęłam w martwym punkcie
próbując się odnaleźć i wybrać mniejsze
Zło...
Czy istnieje mniejsze Zło?
Bo Dobra nie ma,
Przynajmniej tam,
W tej rocznej Krainie, z której nie ma
wyjścia.
Opętanie sprawia, że potrafię tylko czekać
na kogoś kto przyniesie złoty klucz i
uwolni mnie z klatki, gdzie kratami są
Strach, Ból i Wspomnienia.
Zwracam się więc z pytaniem do Ciebie,
Tak do Ciebie,
"Czy masz może ten klucz?"
Poszukaj.
To bardzo ważne.
Komuś takiemu jak ja przywróci on nadzieję
na lepsze i rozproszy Zło,
Gorsze Zło...
Bo Dobra przecież nie ma...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.