Zmartwychwstały
refleksyjnie...
Klęczysz człowieku frasobliwy
Martwisz się przyszłym, przeszłym...
A ja tu stoję Zmartwychwstały,
- dniem Twoim jestem teraźniejszym!
Wołaniem, krzykiem jak przez otchłań.
Trudno mieszkać, czy wędrować
krokiem zgodnym, myślą jedną,
co dopiero świat przemieniać i budować
swoje małe – wielkie życie.
Niech nie będzie doskonałe, ale piękne.
Niech nie będzie bogate, ale święte.
Niech będzie wrażliwe - na człowieka...
Klęczysz człowieku frasobliwy
i martwisz się, czy zdołasz
poradzić sobie z tym co zostało
dziś jeszcze do zrobienia.
21.04.2003r. Poniedziałek Wielkanocny Zapraszam na www.violetta66.pl.tl Viola
Komentarze (1)
niektórzy ludzie ze świecznika powinni sobie ten
wiersz wziąć do serca