Zmarznięta na kość
Zasmuconą duszą
dotykam rzeczywistości
A takiego chłodu
nie znała nawet żadna zima
zmarznięta na kość
Zsuwam woal człowieczeństwa
ukazując twarz
jakże realną
spotykając
widzialne
i niewidzialne
atrybuty życia
A tyle różności
nie sprzedano nawet
na żadnym jarmarku świata
Rozmnażam iskry dobroci
pocierając krzemiennym sercem
kamień miłości
Bo takiego chłodu
nie znała nawet żadna zima
zmarznięta na kość
Nie próbujcie zmieniać twórczości innych ... zmieńcie może własne spojrzenie na nią :)Czyż mogłabym powiedzieć do Picassa - Portret Twojej Matki jest udany, ale ja zmieniłabym barwy ...
Komentarze (5)
wiersz sięga najgłębszych pokładów serca...w zderzeniu
z bolesną rzeczywistością mamy często poczucie
osamotnienia i pustki.
Wiersz dobry, daje do myślenia. Czasami wydaję mi się,
że taki chłód nadciąga zewsząd... Co do układu
wiersza, również bez zarzutu.
Wiersz jest "równy" nie zmieniałabym układu wersów,
(nie gniewaj się Lordzie R.) podoba mi się.
piękny wiersz w życiu nie zawsze jest lekko życzę ci
by twoja dusza i serce rozgrzało się
Treść dobra. Zmienił bym trochę układ wersów dla
lepszego odbioru ;)