ZMASAKROWANE CIAŁO
CZYM JEST ŚMIERĆ.
Leżał sobie z trawą w ustach.
Obok pociąg pędził co piętnaście minut.
Nie słyszał jego stukotu.
Słyszał świerszcza i skowronka.
Na jego oczach modliszka odgryzła głowę
jemu.
Przedłużyła orgazm swój. Bez głowy pędził
naprzód. Dał jej satysfakcję i padł.
Przyszli.
Kasy zażądali, gdy jej nie miał. On
poeta-wojownik wstał.
Nie dam, nie wolno tak. Sądzisz, że to żart
? Usuńcie się lub usunięci zostaniecie !
I padł.
flaki uwolnione obsiadły muchy, gardło
poderżnięte, jakby nie jego. Głowa zbyt
duża. Wystająca rękojeść rdzawego noża z
serca. Nie zdołali go pokonać
Leżał sobie z trawą w ustach.
Pociągu już nie było. Widział co chciał.
Pozostał szczęśliwy z modliszkiem w
całości.
Ona i oni już umarli. Są teraz w ciemnej
celi, nie pamiętając dobroci. Dzgani i
kopani na wieki.
JEST TYM CO UCZYNIŁEŚ ZA ŻYCIA.
Komentarze (2)
Co chcecie ? przecież jest super.
ten pociąg to tak w kółko zasuwał? oooo, to modliszki
odgryzają głowę na wysokości oczu??? dalej nie
czytam:))) wystarczy.