Żmija
Usunełeś mnie z ich życia
zajełeś moje miejsce
Wymazałeś wspomnienia
podarłeś stare fotografienie nie
pozostawiłeś po mnie -po ich własnej matce
cienia śladu
żadnych wspomnień
żadnych pamiatek
tylko mój nieujawniony ból strach i
smutek
nie chciany nieoczekiwany zjawiłwś się
wkradłes się bezszelestnie
by zniszzcyć więz
by zniszczyć miłość zrodzoną bez ciebie
by na nowo zatruc me życie
taki niewinny a jednak jak żmija
zły fałszywy kłamliwyi zdradliwy
nawet gdy czasami muszę na ciebie patrzec
bo to sąd czy przypadkowe spotkanie
to wiem ,że prędzej zgine nim zapomne że
odebrałęś mi moje pociechy,moje jedyne
dzieci których nie pozwoliłes mi
wychowywać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.