zmruż oczy
miasto z uśmiechem na ratuszu
czas rozdać słodycze biegającym dzieciom
w parku jest jeszcze zielona żaba
ostatnia rechotka przytulanka
w dzieciństwie stał tu pan z cukrową
watą
a Ty biegłaś z trocinowym jojo
odpustowy kowboj odliczał czas
rodzice nigdy nie kupili mu korkowca
w ósmej C Pani krzyczała przy tablicy
w szkolnej ciemni Jarek wywoływał
zdjęcia
czarnych łąk i torowisk pustej wagonowni
a na Marczuku umierał ostatni zielony staw
zawsze marzyłem o lazurowym morzu
i uliczce pełnej drzewek pomarańczy
wtedy nie wiedziałem że kwitną oleandry
i jak bardzo smakuje poranna kawa
czas nauczył nas dojrzewania
zgasił beztroskie zachodzące słońce
nie potrzeba rytualnych malarzy
na twarzy zmarszczki rysuje życie
Białystok 2020
Komentarze (11)
Bardzo refleksyjne wersy...
"czas nauczył nas dojrzewania
zgasił beztroskie zachodzące słońce
nie potrzeba rytualnych malarzy
na twarzy zmarszczki rysuje życie"
Z przyjemnością przeczytałam wiersz.
I tylko szkoda, że czas "zgasił beztroskie zachodzące
słońce"
Pozdrawiam serdecznie :)
Poprostu zycie. Podoba sie.
Pozdrawiam :)
Refleksyjne wspomnienia na duże Tak, pozdrawiam
serdecznie.
biały wiersz ale bardzo poetycki
Bardzo mi wiersz się podoba - nietylko - jak sięzaje
na wspólnotę mijscaurodzenia iczasu, Podoba siei nię
bedę uzasdnial- dlaczego ani co...
Mi też rodzice nigdy nie kupili korkowca. _tak - i to
także jest bardzo wazne dla tego wiersza,
Pozdrawiam serdecznie:)
Wspomnienia w słabym wydaniu.
Spacer do wspomnień
świetna refleksja
Obrazy z dzieciństwa nieodłącznym elementem naszej
dorosłości...
Życie doświadcza nas wszystkich. Wiersz podoba się
bardzo :)
życie każdego z nas porysuje a tak dobrze byłoby
zostać tabula rasą pozdrawiam