Żmudne szanse.
Stałam nad przepaścią
pomyślałam, że nie zasnął
mój synek swego losu
nic nie czuje nic nie widzi
ale słyszy moje myśli w swojej głowie
jest kaleką, ale ja wiem że to nie
koniec
łza spływała po policzku
wtedy naszła myśl okropna
jesteś nikim i nie osiągniesz nic
szeptałeś mi ukochany
trzymając mój kark w niemiłym ścisku
ludzie Mnie znienawidzili
tylko dla Ciebie byli tacy mili
stanęli po Twojej stronie choć kłamałeś
ale dziką z tego satysfakcję miałeś
Twoje oczy zakłamane
Twoje serce uradowane
zakłamane
intencje okurtne
Twoje życie zaś paskudne
Moje szanse na lepsze życie żmudne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.