znacznik świtu
Z zajęcami co brnęły,
czas wieczna ostoja,
szepczącym cieniem,
zaklął odzew - wołam,
Pośrud skalnych cypli,
przycupnął wierzchołek,
mego pulsu znacznik,
zaklął odzew - boleść,
Winnych latorośli stos,
w chwili utleniony,
wzbił ku niebu niczym
głos z serca wydalony,
Brzasku srogość,
trasy jego nie zmyliła,
niezawodny brnął,
w inny nowy los,
Przełęcz między światy dwa,
przejdziesz to zrozumiesz!
Idąc zaklął słowny takt-
grot wytrąca z tłumu!
Instynkt niech prowadzi nas,
gdy samotność szumi,
Instynkt da wyraźny znak,
kiedy zakląć - umię!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.