Znalazłam
Bezdenna dolina
Niezbadane szlaki
Pociągają moją wyobraźnie
Idę
Podążam za pragnieniem
Zdobywam nowe życie
Upragnione
Widzę blask
Rozświetla moją twarz
Tak znalazłam swoje istnienie
Wiem kim jestem
O ma egzystencjo
Tyle cię szukałam
Błądziłam na skrajności dróg
Szukałam cię nawet w piekle
A byłaś tak blisko
Odkładam potrzeby cielesne
Oddycham
Warto było upaść być nikim
Cierpieć i widzieć nikczemny wzrok
innych
By otrzymać dar
Podarunek k mej duszy
Proszę o ma iskro nie trać swego blasku
Prowadź mnie dalej przez tą dolinę
Komentarze (1)
Hmmm... ta właściwa droga jest kręta, trzeba się wiele
natrudzić, ale dobrze, jeśli kroczymy tą właściwą.
Wzbudza do refleksji. Cieplutko pozdrawiam