Zniszczona róża...
Jak róża zniszczona,
jak świeca spalona
nic nie warte jest życie,
nic nie warte jest bycie
samemu, jednemu,
opuszczonemu.
Żałuję, żałuję,
wybacz mi proszę!
Za to, że cię miłuję
karę ponoszę.
Skrzywdziłam Ciebie
nie tylko siebie.
Jak kwiat zniweczony,
jak knot wypalony
niepotrzebna na świecie
miłość. Wy nic nie wiecie!
O moim bólu, cierpieniu,
czy osamotnieniu.
Żałuję, żałuję,
że byłam szczęśliwa.
Szczęście minione kłuje,
gdy zbieram bólu żniwa.
Ono - zbędne wspomnienie
daje mi wciąż cierpienie.
Jak dąb przez wicher wyrwany,
jak brzeg przez rzekę zerwany
poddałam się żywiołowi
i spadam ku dołowi
na twardą ziemię.
Już nic nie zmienię....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.