Znowu...
i znów zgasł promyczek nadziei
że może to ten
że nareszcie
że w końcu
czy może wymagam zbyt wiele
zbyt dużo żądam?
ja po prostu
jak ten kwiat
szukam dobrego ogrodnika
który zrozumie potrzeby
podleje
ochroni
niepotrzebny prawnik, weterynarz
choć takich wielu się kręci
nalega
obiecuje
lecz... to nie to
choć go nie zna
wierzy że gdzieś istnieje
że gdzieś jest
i prędzej czy później
pojawi się
musi wierzyć...
autor
*NiczyJa*
Dodano: 2005-05-17 20:23:35
Ten wiersz przeczytano 608 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.