Żonkile
Pocałuj mnie bez słów
wetrzyj we mnie
szminkę z Twoich ust
przeniknij zapachem
na wskroś.
I tylko
obok w wazonie
niemy świadek
przypływu uczuć
patrzy wzrokiem
mojej byłej żony.
Zamykam oczy
i płynę w Tobie
lawą pożądania.
Dobrze że trzymasz mnie
za rękę...
uspokój jeszcze tylko
drżenie zdradzonych żonkili...
Potęgowo 14.07.2002 r. godz. 005
autor
Płomień Błękitu
Dodano: 2007-04-20 00:41:18
Ten wiersz przeczytano 547 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.