Żule raz
Możesz pomyśleć wiersz moralizatorski, ale w końcu mamy wolny kraj - mam taką nadzieję.
Przy śmietniku żul do żula
Jaka piękna ta koszula
Ja znalazłem fest bambosze
Trochę sobie je ponoszę
Może będzie dzisiaj gratka
Zniosą śmieci Ci od Radka
Ten to nami się przejmuje
Co dzień śmieci segreguje
W różnych siatkach masz bajery
Butle, puszki i papiery
Więc nie musisz chłopie terać
Godzinami tu przebierać
Szkoda że tak robi jeden
Bo tu chyba byłby eden
Pomyślałem przyjacielu
Skoro takich jest niewielu
Jak zrobimy miły gest
To się gościu zdziwi fest
Do roboty się zebrali
Teraz stoją mokrzy cali
Radek zbiega już po schodach
Ranny chodnik już w odchodach
Pokonuje wiecie sami
Alpejskimi slalomami
Nagle staje – nie do wiary
Jego wóz cokolwiek stary
Teraz stoi w słońcu lśniący
Widok to zdumiewający
Kto mógł zrobić prezent taki?
Cieszą w kuble się chłopaki
Że do głowy pomysł przyszedł
A do tego jak im wyszedł
PS
Choć pomylisz – fuj brudasy i
menele
To zauważ, że to naszej Ziemi
czyściciele
Szwagier naprawdę segreguje śmieci i naprawdę miejscowe żule (tak się utarło) umyli mu samochód.
Komentarze (2)
Drogi Autorze tego wiersza i innych. Jestem pod
wielkim wrażeniem!!!
ładne rymy, pozytywne przesłanie. Pozdrowionka dla
żuli wszelkiej maści. W pełni zasłużony plusik!!!
Nawet dwa bym dał, gdybym mógl.