Zwątpienie
Mija dzień, a razem z nim,
zatrzymał sie młyn.
W nocy mam spotkanie,
z panią Śmiercią,
wiecznie wypoczętą.
Zajrzy mi w duszę
i da odpowiedź,
czy dalej żyć muszę.
Wysłucham jej argumentów.
Jesteś kolejna na mojej liście
samobójców.
Ile razy mnie wzywałaś?
Już się doigrałaś.
Nie znalazłaś w życiu ostoi,
miałaś szansę i ją zmarnowałaś.
Chodź ze mną, daj rękę,
nie bój się, to nie boli,
to dalsza część Twojej doli.
Otulę cię peleryną
i wszystkie rozterki
jak sen odpłyną.
Jak długo mam czekać?
Czy mam pokrzyżować jej plany?
Czy w kolejności odejść muszę?
Głupiego zwątpienia, nigdy nie zagłuszę.
Może niech się stanie i spokój
nastanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.