zwiędła z naiwności...
pośród wszystkich niedziel róża
zakwitała
w tęczowym ogrodzie z promieni utkanych
z ufnością swe płatki słońcu darowała...
ciepłem i czerwienią śmiało
przeplatanych
smakowała piękno w swe barwy szalona
szmaragdami rosy podlewała szczęście
odurzona zapachem...dotykiem spłoniona
dłonie ogrodnika tuliła w podzięce...
wypuszczała pąki w swej duszy różanej
tak bardzo pragnęła kwitnąć jak
najdłużej
myślała że dary jej pana...to dla niej
zwiędła z naiwności...takie już są
róże...
Komentarze (7)
słowa które bolą... Ja też jestem taka różą ;-(
Nie wszystkie róże wszak naiwne...
Choć wierszem wspaniale ją opisujesz...
Jak ogrodnik spojrzy w jej oczy piwne...
Wtedy zapytam Ciebie, co czujesz
bardzo pięknie dobrane słowa...melodyjny wiersz
Jeżeli miłość , to i róża.Piękny dobór słów.Każda
chce, jak najdłużej kwitnąć.Nie dla siebie.betula
Bardzo lekko się czyta Twój wiersz. A temat
inteligentnie ujęłaś w słowa.
zwyczajny wiersz, zwyczajnej kobiety o zwyczajnej róży
? o nie. Jestem zachwycony doborem słów, czytanie
sprawiło mi ogromną przyjemność. Pozdrawiam
Ładne subtelne ujęcie tematu..pozdrawiam