zwyczajny cień...
zainspirowany tytułem wiersza bejowiczki mixitup "cień cienia"
w pochmurny dzień
zwyczajny cień
z ogromnej chuci
chciał siebie rzucić
(zamiary marne)
na ciemną ścianę
rzucał namolny
na wszystkie strony
że słychu gwizd
a widu nic
z tego rzucania
sobą na siłę
złapały drania
dreszcze niemiłe
co się zamachnął
aby się rzucić
zaraz się żachnął
nie sprostał chuci
z nerwów ogarnął
go wielki tchórz
stanął za ścianą
trysnął jak skunks
bo gdy na siłę
chcesz wygrać sprawę
miast zrobić milej
dasz mokrą plamę
Komentarze (21)
Ciekawie o cieniu w Twoim wierszu. Pozdrawiam :)
O cieniu!!! A taką miał chuć -
potem - nic tylko... pryskać:)
Wesołego wieczoru!
Sympatyczny utwór. Prosto, ale z jajem i dlatego mi
się podoba. Pozdrawiam serdecznie z Gdańska. Krzysztof
Kaniewski.
Za to autor nie dał plamy
wszyscy chętnie Cię czytamy:)))
Dzięki za uśmiech
Na ciemną ścianę cienia nie rzuci nawet właściciel
największej chuci;)
Na siłę,zwłaszcza z kobietą,to niemiłe,trzeba powoli i
romantycznie wtedy cel możesz osiągnąć ślicznie.
Fajny,dowcipny wiersz.
Podoba mi się:)
Pozdrawiam serdecznie
--------------
P.S a co tam z pastiszem Hymnu Słowackiego?...