życia błędy...
Dla wszystkich...
Puste życie kula przestworza,
Miłosne męki pół człowieka i boga,
Słońce zaćmione cierniem serca,
Dzieli obszar czystości powietrza.
Kolor spływa rozmyty terpertyną,
Jak olejna z płótna pofarbowana
nikotyną.
Czar rewolucji objęty wszędzie,
Ucieka z misją: pieniędzy więcej.
Twe oczy biją na alarm zagłady,
Niszczonej przez ludzkie układy,
zakłady.
słowa nie mają znaczenia,
Odbija się od kręgu siła zwątpienia.
Kroki budzą ciche jęki,
Świadomości naszej pamięci.
Iloraz uczuć jest mniejszy niż zawsze,
Można go przyrównać do nienawiści na
kanapce.
Człowiek nie widzi w tym krzty sensu...
Bo to nieład połączonych życia błędów.
i dla nikogo.
Komentarze (1)
Zgadzam sie z tym , co napisałaś. Bardzo podoba mi sie
puenta utworu.