Życia sens.
Dnia epilog nastał razem z deszczem
Słone fale nie przyniosły ukojenia
I świątynie dla przeszłości postawiono
spiesznie
W kulcie szczęścia żyto tylko dla
zmylenia
Nie dało nam radości życie dawne
Lecz obecne też uśmiechu nie zsyłało
Nasze życie w smutku było jawne
Chęci poprawy nam nie brakowało
To pogoń za życiem nic niewartą chwilą
I pragnienie by swe życie przeżyć godnie
Nowej szansy pielęgnacja całą siłą
Zabiegi czynione pewnie, acz łagodnie
Zrozumiemy wraz z zachodem słońca
Że ten trud znaczenia życiu nadał
I tak czynić należało aż do końca
By bez winy człowiek w śmierć zapadał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.