Życie alkoholika
Pierwszy raz gdy posmakował
miał piętnaście lat
małe piwo wtedy wypił
dał Mu starszy brat.
Ten epizod z tamtych lat
zmienił Jego życie
nic już tak się nie liczyło
jak codzienne picie
Gdy się nawet już ożenił
przestać nie potrafił
krótko trwało ich małżeństwo
Jej już brakło sił.
Chodził wszędzie byle wypić
lecz najgorsze były ranki
ręce Mu się wtedy trzęsły
nie miał sił utrzymać szklanki.
W domu cztery puste ściany
nic już nie miał do sprzedania
prąd i gaz dawno odcięty
wyrzucili Go z mieszkania.
Nie chciał sobie wcale pomóc
nawet uciekł ze szpitala
pił już wszystko co popadło
szybko Go spotkała kara.
Znaleziono go na działkach
nie żył...lekarz stwierdził zgon
pojechałem by potwierdzić
i niestety...to był On.
Od tamtej pory minęło pięć lat...był moim wujkiem... :-(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.