Życie nie mogło czekać...
Spacer wśród pomników
patrzę na tysiące swoich grobów
Czas zabił cały ból
w przeciwieństwie do śmierci
Sny o dobru tego człowieka
jeden z grobów splamiony krwią
sens przy nim wciąż uciekał
a ja traciłem miłość swą
Przysięgam że zachowam serce
bo pragnę przeżywać coraz więcej
Tonąc w kruszonie i płynąc do szczęścia
trafiając za każdym do Eldorado wejścia
Życie nie mogło czekać
patrzę na siebie z góry
Po przeżyciu tego wszystkiego
serce nie napawa mnie do dumy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.