Zycie, a pory roku
Wkraczam w droge w nieznane...
Idzie gorace lato,
srebrzysta poswiata.
Idzie lato w kapeluszu z kwiatow
i niesie tegoroczne plony.
Cos wspomina, ze swiat jest
blogoslawiony.
Idzie kolorowe i pachnace laka lato,
zmienia sie rowniez nasze zycie,
zmienia sie tez wszystko wokolo obficie.
Trzeba zebrac plony lata na jesien,
kiedy jeszcze slonecznym blaskiem otoczy
nas wrzesien.
trzeba zebrac tez skolatane serce i
mysli...
Czekac az sen wiecznosci sie wysni...
Niektore plony musze zebrac przed
jesienia.
i umiec poradzic sobie zanim zielone liscie
w rdze sie zmienia.
Trzeba zebrac dary losu i przeznaczenia,
a jesienia slotna, smutna i szara
szukac w Twych ramionach wytchnienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.