Życie to nie jest bajka
Obudził się o czwartej rano
z psychozą kaca dobrze znaną,
rozejrzał się i przetarł oczy,
pomyślał: - nic mnie nie zaskoczy.
Z rzeczywistością się rozminął,
tak obolały duszą, ciałem,
co w stanach takich się przydarza,
- uznał, że trzeba mu lekarza.
Jedyny lekarz o tej porze
i dziwne nie jest to w ogóle
jest tuż na wyciągnięcie ręki,
jemu ten tylko pomóc może.
Więc do lodówki powędrował,
gdy pamięć powróciła nagle,
bo wczoraj tam zapobiegliwie
butelkę wódki sobie schował.
Znalazł, otworzył, zakosztował
dwa łyki, może nawet trzy,
wlał w siebie potem całą resztę
i był w tym transie kilka dni.
Komentarze (5)
Dziękuję Krzemanko, jak zwykle bardzo mi pomagasz w
poprawianiu prawidłowego brzmienia moich utworów. Nie
przestawaj. Pozdrawiam z sympatią.
To juz choroba.. wiersz dobrze sie czyta. Pozdrawiam
:)
Smutny obrazek w rytmicznym wierszu.
Lepiej mi się czyta bez "Ale" w piątym wersie i z "i
tylko taki pomóc może." w dwunastym (o jedno brzydko
brzmiące "mu" mniej), ale to nie mój wiersz. Miłego
dnia Allanie:)
Zgadzam się z Anną.
to już jest alkoholizm...